Polski ksiądz wspiera Kameruńczyka. Zbiera na hodowlę świń

Dodano:
Świnie, zdjęcie ilustracyjne Źródło: PAP / ot. Wojciech Pacewicz
Ks. Przemysław Szewczyk, zaangażowany w pomoc humanitarną, wspiera Wilfrieda Pagnola z Kamerunu, który w swoim kraju chce otworzyć biznes – hodowlę świń.

Kameruńczyk planuje, że dzięki biznesowi nie tylko zdoła utrzymać siebie, ale też będzie mógł pomagać innym. Jest konkretny plan, brakuje jeszcze tylko funduszy.

Jak tłumaczy polski duchowny, Wilfried jest jednym z wielu młodych Kameruńczykow, którzy opuszczają kraj, marząc o europejskim raju i wiążą nadzieję z nawet nielegalną przeprawą przez morze. – Znamy się z nim od 3 lat, podczas których dużo, bardzo dużo rozmawialiśmy. Wreszcie zaczął podzielać polską miłość do własnej ojczyzny i zrozumiał, że wyjechać nie jest rozwiązaniem – mówi KAI ks. Szewczyk.

– Pomysł na świnie pochodzi od Wilfrieda. My zaproponowaliśmy my wsparcie w stworzeniu mini biznesu, rodzinnej firmy. On sam przestudiował rynek u siebie w kraju, porozmawiał z ludźmi w swojej okolicy sprawdzając, czego potrzebują i w ten sposób przygotował biznesplan, który został zaakceptowany przez naszych doradców w Polsce i Kamerunie. Projekty Domu Wschodniego nigdy nie powstają za polskim biurkiem, ale zawsze tworzymy coś razem z ludźmi, do których dołączamy z naszym wsparciem i pomocą – opowiada KAI ks. Przemysław Szewczyk.

Chce zostać w kraju

Jak dodaje, z Wilfriedem poznali się prawie 3 lata temu w Tunezji. Jest on jednym z wielu młodych Kameruńczykow, którzy opuszczają kraj, marząc o europejskim raju i wiążą nadzieję z nawet nielegalną przeprawą przez morze.

– Bardzo dużo rozmawialiśmy. Wreszcie zaczął podzielać polską miłość do własnej ojczyzny i zrozumiał, że wyjazd z Kamerunu nie jest rozwiązaniem. Wsparcie, które już otrzymał, pomogło mu podjąć decyzję o powrocie, a także przekonało jego rodziców, że w Kamerunie ma możliwości pracy i rozwoju. Jeszcze trochę wsparcia potrzeba, żeby projekt sfinalizować i nie zawieść tej nadziei – tłumaczy duchowny.

Źródło: KAI
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...